piątek, 11 stycznia 2013

Polenta z pesto

Kochanie wiem, że znowu powiesz, że Cię tu obgaduję, ale naprawdę nie rozumiem jak można nie lubić ziemniaków. Mimo to ulegam i ziemniaki goszczą na naszym stole maksymalnie dwa razy w miesiącu, zazwyczaj gdy mamy gości. 
I muszę Ci też troszkę podziękować, bo dzięki tej skrzywionej minie kiedy widzisz ziemniaki, zrobiło się u nas dość różnorodnie. Ciągle próbuję i wymyślam nowe rzeczy, żeby tylko zobaczyć zaciekawienie w twoich oczach :))
Tak było i wczoraj, kiedy zrobiłam polentę, w wersji polskiej brzmi okropnie, bo to najzwyczajniej mamałyga. To nie pierwszy raz zrobiłam polentę, jednak przerwa była spora, bo wcześniejszy przepis nie przypadł mi do gustu. Wczoraj było zupełnie inaczej. Dlatego przepis warty jest zapamiętania :)



Składniki
pół szklanki kaszy kukurydzianej
szklanka wody
pół łyżeczki przyprawy do zup typu kucharek, vegeta czy innej
4 łyżki pesto
kilka listków bazylii

Na patelni zagotować wodę, dodać pesto oraz przyprawę. Powoli, wciąż mieszając, by nie było grudek wsypywać kaszę kukurydzianą i wciąż mieszać gotując na małym ogniu przez ok. 8 minut. Na koniec dodać posiekane liście bazylii i zamieszać. Kiedy masa będzie już zwarta i będzie odchodziła od patelni wyłożyć ją na papier do pieczenia i rozsmarować na równą grubość. Zostawić do wystygnięcia. Kiedy polenta wystygnie można wyciąć różne kształty :)) Przed podaniem podgrzać w piekarniku lub na patelni.
Smacznego!!


3 komentarze:

  1. mmm uwielbiam polente zapiekaną z serem dodatkowo mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa, to taka tajemnica tych serduszek, myślałam, że są tylko z pesto :) Bardzo fajne :)), pewnie zrobię takie

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tylu latach, przypadkiem dowiaduję się, że Twój Mąż nie lubi ziemniaków. Chyba dawno nic mnie tak nie zdziwiło :) Ale to dlatego, że serwujecie je, gdy macie gości :) Od razu w myślach zaczęłam obliczać ile razy musiał męczyć się u nas...
    Swoją drogą, też nie rozumiem jak można nie lubić ziemniaków.

    OdpowiedzUsuń