poniedziałek, 31 grudnia 2012

Ciasto marchewkowe

Najlepsze ciasto marchewkowe jadłam w Krakowie wiele lat temu. Pamiętam jak dziś małą kawiarenkę na krakowskim Kazimierzu z klimatycznym wystrojem o uroczej nazwie "Proces parzenia Kafki", w której królował.... czarny kot. Może to ze względu na atmosferę tam panującą pokochałam ciasto marchewkowe od pierwszego skosztowanego kęsa. 
Od tego czasu wielokrotnie próbowałam swoich sił, by choć trochę zbliżyć się do tego niezapomnianego smaku. Po wielu próbach przedstawiam przepis na ciasto marchewkowe, które jest puszyste, mokre i pięknie pachnie cynamonem i orzechami. Przepis pochodzi z Wysokich Obcasów, jest autorstwa pani Marty Gessler, zmodyfikowałam go w zakresie dodawanych bakalii, bo im więcej, tym smaczniej.



składniki:

4 jaja
2 szklanki cukru
1 i 1/4 szklanki oleju
2 szlanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody
szczypta soli
2 szklanki startej marchwi
2 łyżeczki cynamonu
garść orzechów i migdałów
garść rodzynków lub moreli
garść słonecznika lub pestek dyni


Jaja utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodawać stopniowo mąkę i olej. Na końcu dodać marchew i pozostałe składniki, wymieszać łyżką. Piec w temperaturze 180 stopni ok. godzinę. Po wystudzeniu ciasta polać lukrem.
W oryginalnym przepisie czas pieczenia wynosił 40 minut, jednak to stanowczo za mało, u mnie zawsze po tym czasie ciasto jest jeszcze półpłynne. Najlepiej sprawdzić czy się wypiekło za pomocą patyczka.
Mniam mniam.


niedziela, 30 grudnia 2012

Kruche ciastka cioci Ani

Zaczęło się od tego że strasznie chciałam wypróbować piękne foremki, które kupiła mi moja siostra. Choć nie starczyło świąt, by zjeść wszystkie smakołyki postanowiłam zrobić kruche ciasteczka, z przepisem pospieszyła moja mama, w której kajecie znalazłam tytułowy przepis na ciastka cioci Ani :)
Wyszły ciastka o smaku, który pamiętam z dzieciństwa w fantazyjnych kształtach :)








Składniki:
900 g mąki
kostka smalcu
kostka margaryny
4 żółtka
1 jajko
1 proszek do pieczenia
olejek cytrynowy
1,5 szklanki cukru

Do miski wsypać mąkę, proszek do pieczenia, cukier i wymieszać. Dodać olejek, zółtka i jajko, smalec oraz margarynę w temperaturze pokojowej i zagnieść ciasto. Wstawić ciasto na ok 1/2 godziny do lodówki. Na posypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto, wykroić ciastka. Ułożyć ciastka na blaszce, posmarować białkiem i posypać cukrem. Piec ok 10 minut w temperaturze 180 stopni.




Ciastka na jeden kęs - NAGRODA

sobota, 29 grudnia 2012

Nie ma świąt bez pierogów!!


Święta już minęły, a ja chciałam podzielić się z Wami przepisem na pierogi z kapustą i grzybami, które odkąd pamiętam królują na wigilijnym stole. Najlepiej smakują polane podsmażoną cebulką w towarzystwie kiszonej kapusty, jednak są też amatorzy pierogów polanych sosem czosnkowym. Ja jednak wolę tradycyjną wersję pierogów.



Podstawą pierogów jest farsz, zawsze przygotowuję go szybciej, w większej ilości, wkładam do słoików i wyciągam kiedy tylko dusza zapragnie pierogów, krokietów, czy pasztecików.

Składniki na farsz:
1 kg kapusty kiszonej
5 sporych garści suszonych grzybów
3 duże cebule
Bułka tarta
½ kostki smalcu
Olej
Majeranek
Cukier, pieprz, sól, magi
Paczka mrożonych grzybów

Kapustę kiszoną wymoczyć, a następnie drobno pokroić. Grzyby suszone zostawić na parę godzin do namoczenia, następnie zagotować w te samej wodzie, a po wystudzeniu pokroić drobno. Cebulę zeszklić na oleju. Do kapusty dodać cebulę oraz smalec i zagotować. Dodać grzyby  suszone cały czas gotując. Przyprawić do smaku. Odmrozić grzyby, zmiksować je i dodać do farszu. W razie potrzeby zagęścić bułką tartą.


Składniki na ciasto:
½ kg mąki
3 łyżki oleju
Łyżeczka soli
1 szklanka gorącej wody

Do miski wsypujemy mąkę, sól, dolewamy olej, a następnie stopniowo dodajemy wody wyrabiając ciasto. Ciasto nie może być lepiące, jeśli takie jest dodajemy trochę mąki. Jeszcze ciepłe ciasto  cienko rozwałkowujemy na posypanej solą stolnicy i wykrawamy kółka przyrządem do robienia pierogów lub szklanką. Na bardziej lepką stronę ciasta kładziemy farsz i sklejamy opuszkami palców, poprawiając widelcem, robiąc wzorek widoczny na zdjęciach. Jeśli mamy maszynkę sprawa jest dużo prostsza, jednak kiedy lepi się pierogi samemu można nałożyć więcej farszu i pierogi są smaczniejsze. Z pół kilograma mąki wyjdzie nam ponad 40 pierogów. Palce lizać!!





piątek, 28 grudnia 2012

Korkowe podkładki rodem z PRL

Długo zastanawiałam się nad prezentem dla rodziców, oczywiście kiedy ich pytałam odpowiedź była standardowa. Tata marzył o skarpetkach, a mama nie miała żadnych marzeń. Postanowiłam więc wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić im coś praktycznego, co będzie im przypominało nie tylko o darczyńcy. W końcu wpadłam na podkładki pod kubki czy szklanki, ponieważ to rzecz bardzo chodliwa w moim rodzinnym domu, więc wszystkie podkładki są już bardzo poniszczone.



Pomysł był taki, by kupić jakieś porządne podkładki, nadruk natomiast stworzyć samemu. I tak też się stało.
Początkowo miały to być widoczki miasta rodzinnego, jednak potem koncepcja zmieniła się na podkładki rodem z PRL, czyli z plakatami z tamtych czasów. W internecie jest wspaniała kolekcja takich plakatów. Mężuś troszkę je obrobił, dopasował do kwadratowej formy podkładek, wydrukował i wtedy ja przystąpiłam do dzieła.



Podkładkę smarowałam za pomocą pędzelka klejem vikol bardzo dokładnie, a następnie przyklejałam do kartki (nie odwrotnie!! bo wtedy kartka zmięknie i jej nie obetniemy). Później nożykiem do cięcia tapet bardzo dokładnie wycinałam kartkę, aby idealnie pasowała do podkładki.



Po kilku godzinach, kiedy klej wysechł zupełnie przystąpiłam do lakierowania. Użyłam lakieru akrylowego do drewna. Dla pewności naniosłam 4 cienkie warstwy. Każdą warstwę nakładałam prostopadle do poprzedniej, dzięki czemu powstała delikatna krateczka.



Rodzice byli bardzo zadowoleni.

czwartek, 27 grudnia 2012

Kulki do kąpieli

Święta zbliżają się wielkimi krokami, czas pomyśleć o drobnych prezentach dla rodziny i znajomych, a nic nie cieszy tak bardzo jak drobiazg zrobiony własnoręcznie. Dlatego też postanowiłam zrobić samodzielnie kulki do kąpieli. Inspirowałam się filmikiem, który znalazłam na stronie spryciarze.pl i muszę przyznać że wyszły super.
Użyłam do nich pomarańczowego olejku eterycznego, który sprawił, że magia świąt rozniosła się po całym mieszkaniu. Zajęło mi to ok. 20 minut, najwięcej czasu zajęło mi zrobienie kulek w formie jajeczek, gdyż konsystencja wszystkiego jest dość sypka i krucha. Jednak efekt wyszedł fantastyczny!!!
Zrobiłam 6 jajek, wielkości M :)


Składniki
240 g sody oczyszczonej
120 g kwasu cytrynowego
2 łyżeczki ulubionego balsamu (ja użyłam masła do ciała o zapachu czekoladowym)
szczyptę barwnika spożywczego
ok. 40 kropli olejku eterycznego

Najpierw w misce wymieszać suche składniki, potem dodać balsam, cały czas mieszając. Na końcu dodajemy olejek zapachowy i formujemy masę w kulkę. Można również włożyć masę do silikonowych foremek od lodów o ciekawych kształtach. Całość jest na początku bardzo krucha i łamliwa, ale kiedy zostawimy to do wysuszenia zrobi się twarde i zwarte jak skała. Barwnik spożywczy jest składnikiem opcjonalnym, jednak wybierając kolor kulek warto pamiętać, że zabarwią one wodę na wybrany kolor, dlatego też odradzałabym kolor czerwony, bo kąpiel w czerwieni nie najlepiej się kojarzy, za to kąpiel w błękicie? Super sprawa :D



Kiedy kulki wyschły włożyłam je w foremki od jajek i zapakowałam w ozdobny celofan. Mam nadzieję że prezent się spodoba przyszłemu obdarowanemu :) Przez kształt jaki im nadałam kojarzą się bardziej z Wielkanocą, jednak mam nadzieję, że sprawdzą się również jako prezent bożonarodzeniowy :D




niedziela, 23 grudnia 2012

Pakowanie prezentów à la Gosia :)

Nie cierpię kupować prezentów, ale uwielbiam je pakować. Choć zajęcie to jest dość czasochłonne celebruję każdą minutę spędzoną na pakowaniu :) Tak jest też w tym roku :) Jako że poskąpiłam pieniążków na tradycyjne gwiazdki zdobiące pakunki postanowiłam zrobić je sama. Poniżej pokazuję wam krok po kroku jak zrobić gwiazdki do pakowania prezentów :) To nic trudnego.

wycinamy po 3 paski z każdej długości

sklejamy każdy pasek jak na zdjęciu

łączymy 3 paski tej samej długości w kwiatek

Kwiatki kleimy w środku ze sobą, w kolejności od największego do najmniejszego

na środku naklejamy paseczek zwinięty w rulon

a tak wygląda część prezentów zapakowana przeze mnie :D


Wesołych Świąt!! I przyjemnego pakowania prezentów!!!

sobota, 22 grudnia 2012

Barszcz czerwony

Nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia bez barszczu czerwonego i pierogów. Dlatego też dzisiaj przedstawiam barszcz czerwony według przepisu mojej mamy.
Przepis ten nie wymaga robienia zakwasu, a jest bardzo aromatyczny. Smak tego barszczu ten zawsze kojarzy mi się z wieczerzą wigilijną.



Składniki:
1,5 kg buraków
1/2 kg kości wołowych lub wieprzowych
kawałek wędzonki
włoszczyzna (marchew, seler, pietruszka, por)
liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz
ocet, majeranek, cukier
słoik buraczków
4 cebule

Ugotować rosół na kościach, włoszczyźnie, dodać liść laurowy i gałkę muszkatołową, sól i pieprz. Dodać obrane buraki i wędzonkę i gotować dobrą godzinę. Cebulę "zwęglić" na patelni prawie bez tłuszczu. Dodać do zupy. Na koniec dodać słoik buraczków. Zostawić na noc do "przegryzienia".

tak wygląda barszcz przed odcedzeniem


 Następnego dnia zagotować wszystko, odcedzić i doprawić solą, pieprzem, cukrem, octem i majerankiem do smaku.
Przepis ten nie jest zbyt wymagający, a dzięki wędzonce i cebuli ma niepowtarzalny smak.


piątek, 21 grudnia 2012

Sałatka chłopska

Przepis na tę sałatkę mam od mojej mamy i muszę przyznać, że za każdym razem kiedy próbowałam w niej coś zmieniać lub zastępować jedne składniki innymi nie było już tego efektu.
Tę sałatkę poleciłabym wszystkim wielbicielom ogórków kiszonych i sosu czosnkowego, które w połączeniu z ziemniaczkami, jajkiem i sporą ilością pietruszki komponują się wyśmienicie. Tajemny składnikiem jest tu gałka muszkatołowa oraz spora ilość pieprzu ziołowego.


Składniki:
1 kg ziemniaków
7 jajek
słoik ogórków kiszonych
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
pęczek pietruszki
3 łyżeczki pieprzu ziołowego
sos czosnkowy zrobiony w dużym kubku po jogurcie(majonez, jogurt naturalny, czosnek, przyprawy)

Przepis na sos czosnkowy podawałam tutaj. Jest on niezbędnym składnikiem tej sałatki, nie ma mowy o kupieni gotowego w słoiczki, bo to zupełnie zmienia smak sałatki, na gorsze oczywiście.
Ziemniaki należy ugotować w mundurkach w osolonej wodzie, a po ugotowaniu obrać skórkę i pokroić w średnią kostkę (troszkę mniejszą niż do zupy). Jajka ugotować na twardo, obrać i pokroić. Ogórki kiszone pokroić w grubą kostkę, jak ziemniaki. Ziemniaki połączyć z ogórkiem, dodać gałki muszkatołowej, pieprzu i wymieszać, polać sosem czosnkowym i posypać pietruszką, wymieszać, na końcu dodać jajka, by nie zrobiła się z nich miazga, jeszcze raz wymieszać i skończone.
Sałatka szybka, bardzo tania, a przepyszna. Pierwsza znika ze stołu :D




czwartek, 20 grudnia 2012

Paszteciki ze szpinakiem z ciasta francuskiego

Poniżej przedstawiam przepis na danie niezwykle proste i szybkie do wykonania, a efektowne. Do tej pory zawsze robiłam zapiekankę z tych samych składników, jednak tym razem wpadłam na pomysł niewielkich pasztecików, z tym samym, jakże pysznym nadzieniem. I powiem szczerze, chyba przerzucę się na paszteciki, gdyż są o wiele wygodniejsze w jedzeniu. Polecam gorąco na wszelkiego rodzaju imprezy :)


Składniki:
2 opakowania gotowego ciasta francuskiego
0,5 kg mrożonego szpinaku
3-5 ząbków czosnku (w zależności od upodobań)
przyprawy: papryka słodka, zioła prowansalskie, pieprz cayenne, sól, pieprz
kilka pomidorów
ok. 200 g żółtego startego sera


Szpinak rozmrozić. Usmażyć na oliwie, doprawić do smaku, dodać czosnek, wg upodobań. Ja lubię pikantne potrawy, więc nie szczędzę przypraw. Kiedy szpinak będzie już suchy, a cała woda odparuje zdjąć patelnię z ognia. Ciasto francuskie pokroić w prostokąty, jedną połowę nakłuć widelcem i nałożyć warstwę szpinaku. W międzyczasie pokroić pomidory, jak na kanapkę. Ułożyć pomidory na szpinaku, posypać serem i przykryć drugą połową ciasta francuskiego. Skleić ciasto, by ukryć farsz. Ostrym nożem zrobić nacięcia w cieście, które po upieczeniu będą się fantastycznie prezentować. Piec w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni ok 15 minut, do momentu kiedy ciasto ładnie wyrośnie i się zarumieni. Podawać na ciepło.


Likier piernikowy

W tym roku stawiam na prezenty hand made. Ich przygotowanie sprawia mi wiele radości, jednak większość moich prac pojawi się tutaj dopiero po świętach, gdyż zainteresowane osoby mogłyby zobaczyć prezenty przed wigilią... Wyjątek zrobię dla likieru piernikowego, gdyż powędruje do babci, amatorki likierów, która do sieci nie zagląda :D
Przygotowanie likieru zajęło mi maksymalnie 10 minut. Przeczytałam kilka przepisów, jednak wszystkie zawierały rum lub wódkę, a ja dysponowałam spirytusem. W końcu skorzystałam z przepisu ze strony: kalejdoskopkulinarny.blogspot.com, jednak zmodyfikowałam go  na własne potrzeby.
Wyszedł dość mocny likier o konsystencji musu. Jest gęsty i aromatyczny. Po prostu przepyszny :D

likier piernikowy


Składniki:
100 g gorzkiej czekolady
400 ml śmietany 30 procentowej
4 łyżeczki przyprawy do piernika
150 ml spirytusu
cukier puder

Czekoladę rozpuścić w mikrofalówce, lub w kąpieli wodnej, dodać śmietanę i wymieszać energicznie. Dodać cukru pudru wg uznania, tak by całość była dość słodka. Ja dałam ok 10 łyżek, jednak jednak wszystko zależy od tego czy ktoś lubi słodkie czy też nie. Wsypać przyprawę do piernika, wymieszać wszystko. Dolać spirytusu mieszając. Przelać do butelki.Wyjdzie ok 600 ml likieru, więc pozostałe 100 ml można skonsumować na miejscu w celu degustacji :D
Likier należy przechowywać w lodówce. Mam nadzieję, że sprawdzi się jako prezent :) Wlałam go do ozdobionej przeze mnie wcześniej butelki.




Smakowite PrezentyDomowe nalewki

środa, 19 grudnia 2012

Jego wysokość: Panettone

Proszę Państwa oto Panettone, czyli tradycyjne ciasto drożdżowe z bakaliami, które pochodzi z Mediolanu, jednak znane jest i lubiane w całych Włoszech. 
Sama nazwa pochodzi od "pane" co oznacza chleb. Jedna z historii na temat powstania tego ciasta opowiada historię miłości córki właściciela piekarni oraz zwykłego pomocnika piekarza. Kiedy interes ojca zaczął podupadać i było coraz gorzej, zbliżało się Boże Narodzenie chłopak dodał do chleba rodzynek i innych bakalii i upiekł ciasto. Wypiek ten tak zasmakował wszystkim, że stał się wielkim sukcesem, piekarnia znowu rozkwitła, a surowy ojciec zapomniał o mezaliansach i wydał swoją córkę za zakochanego w niej pomocnika piekarza, który przejął rodzinny biznes i dzięki panettone rozwinął go bardzo.
 Zawsze zastanawiało mnie dlaczego Włosi zazwyczaj kupują to ciasto, zamiast przygotować je samemu. Teraz już wiem :D Chodzi o oszczędność czasu, ponieważ na przygotowanie tego ciasta potrzebujemy cały dzień. Jednak nie ma porównania w smaku panettone wg poniższego przepisu, a tym ze sklepu.
Panettone na Boże Narodzenie jest dla Włochów tym, czym dla nas makowiec, dlatego też nie może go zabraknąć na włoskim stole. Prócz smaku rodzynków i kandyzowanej skórki pomarańczowej panettone charakteryzuje się specyficznym kształtem, który udało mi się uzyskać piecząc ciasto w rondelku.



Całość przyrządzenia nie jest ani trochę skomplikowana, jednak najważniejsze w jego przygotowaniu są etapy leżakowania ciasta, które są dość długie. Ciasto upiekłam wg przepisu zaczerpniętego ze strony: mojegotowanie.pl, oczywiście modyfikując je troszeczkę

Składniki:
3,5 szklanki mąki
50 g drożdży
10 łyżek cukru
szklanka mleka
200 g masła
5 żółtek
szczypta gałki muszkatołowej
skórka otarta z cytyny
dwa opakowania kandyzowanej skórki pomarańczowej
opakowanie rodzynek

Podstawą przepisu jest, by wszystkie składniki były w temperaturze pokojowej.
Drożdże wymieszać z 4 łyżkami ciepłej wody i odstawić na pół godziny. Przesiać mąkę, wymieszać z cukrem, zrobić dołek, wlać mleko i rozczyn drożdżowy, wymieszać, lekko zagnieść ciasto i odstawić na pół godziny. 
Stopione masło wymieszać z zółtkami, gałką muszkatołową i solą i dodać do ciasta. Wyrabiać dłuższą chwilę, dopóki w cieście pojawią się pęcherzyki powietrza. Odstawić na 6 godzin. (ja odstawiłam na całą noc.
 W międzyczasie zamoczyć rodzynki w gorącej wodzie.Kiedy zmiękną odsączyć je i wraz ze skórkami cytrynową i pomarańczową wsypać do ciasta, a następnie ponownie je zagnieść.
Blaszkę/rondel wyłożyć papierem do pieczenia, z papieru uformować rulon i wyłożyć nim blachę tak, by przedłużyć jej ścianki, ponieważ ciasto mocno wyrośnie w górę. Wlać ciasto, przykryć i odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce.
Nastawić piekarnik na 190 stopni, przed włożeniem ciasta do piekarnika naciąć na nim krzyż i piec przez 50 minut. Po całkowitym wystudzeniu zdjąć papier do pieczenia.
I gotowe :)






wtorek, 18 grudnia 2012

Kaczka pieczona po staropolsku

Bardzo lubię eksperymentować w kuchni, jednak jest kilka takich potraw, których tradycyjny smak wygrywa z wszelakimi nowościami. A kiedy jeszcze danie to zrobi moja mama, to nie ma ono sobie równych. Do tych dań należy z pewnością kaczka.
Jadłam to danie wiele razy, jednak nigdzie nie smakuje jak u mamy J Dlatego dzisiaj podaję przepis na tradycyjną kaczkę pieczoną mojej mamy, która jest najlepsza na świecie.



Składniki:
1 średniej wielkości kaczka
1 jabłko
½ cebuli
majeranek
sól

Kaczkę nacieramy dość obficie solą i majerankiem, zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Do środka wkładamy jabłko pokrojone w ćwiartki, z którego wcześniej usunęliśmy gniazdo nasienne oraz cebulę i zszywamy.

Wkładamy do brytfanny i wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 150-180 stopni na jedną- 1,5 godziny - wszystko zależy od jej wielkości i działania naszego piekarnika. Po ok. 30 minutach obracamy kaczkę i dolewamy wody do brytfanny.
Po kolejnych 30 minutach dolewamy wody i podlewamy naszą kaczkę, aby była soczysta. 

 Kiedy kaczka wygląda jak ta na zdjęciu wyjmujemy kaczkę, kroimy  i podajemy na stół. Z tłuszczu wytopionego w brytfannie zaklepujemy sos . Najlepiej smakuje z czerwoną kapustą.
W wersji mojej mamy wygląda ona tak: 


poniedziałek, 17 grudnia 2012

Domki z piernika

W moim rodzinnym domu robienie domków z piernika stało się już tradycją. I choć jest to dość  żmudne zajęcie to również wspaniała okazja do wspólnego spędzenia czasu. Zawsze każdy miał swój domek, który miał ozdobić i zawsze kończyło się to kłótnią kogo domek jest najładniejszy. 
Tym razem skład ekipy budowlanej był dość okrojony, bo dwuosobowy, przez co praca wydawała się jeszcze bardziej dłużąca. Jednak warto było, dla ostatecznego efektu.
 Trzeba też podkreślić, że co roku domki są inne, wszystko zależy od barwników, kiedy ich nie mamy śnieg przykrywa wszystkie posiadłości, jednak w tym roku nasz zasób barwników był całkiem spory, przez co domki wyszły tak kolorowe jak nigdy.
 Domków powstało 6, każdy powędrował do innej rodzinki J




Całość zrobiona jest z piernika, jest to dość twarde ciasto, musi takie być, jednak z czasem mięknie, więc już po wigilii można zająć się jego powolną rozbiórką :D Ja zawsze zaczynam od komina, potem płot i drzwi giną w niewyjaśnionych okolicznościach … i tak na sylwestra zostaje już niewiele, jednak jest to domek świąteczny i takie jego prawo :D  
Poniżej podaję przepis na dwa domki.

Składniki na ciasto:
2 szklanki mąki
2 łyżki masła
3/4 szklanki cukru
1 jajko
1 zółtko
1 czubata łyżeczka przyprawy do piernika
1 łyżeczka sody
1 łyżka miodu

Miód z cukrem rozpuścić w rondelku. Mąkę przesiać do miski. Do mąki wlać gorący cukier z miodem, przemieszać nożem. Dodać resztę składników i zagnieść ciasto. Następnie rozwałkować i wykrawać wg wzoru:



Z ciasta należy jeszcze wyciąć choinki, płotek i bałwana (z foremki lub wg własnej fantazji). Z tego co zostanie rozwałkować spód.




 Piec w temperaturze 180 stopni przez 15 minut.  Kiedy wszystko ostygnie można przystąpić do sklejania i malowania domków.
Domki kleimy na lukier, który robimy z białka ubitego na sztywną pianę, do którego dodajemy cukier puder zmieszany z odrobiną gorącej wody. W tym roku poszalałyśmy z kolorami, nawet lukier do klejenia domków nie był biały, a brązowy.


A tak wygląda nasze piernikowe osiedle:




  Smakowite Prezenty