niedziela, 21 grudnia 2014

Muffiny z dynią, żurawiną i porzeczką

W związku z moimi dziewiętnastymi (chciałabym) urodzinami do pracy zaniosłam sernik z rosą oraz muffiny. Długo myślałam co przyrządzić z tej okazji i postawiłam na sprawdzony standard, ale kusiło mnie nieznane. Kusiły mnie muffiny... i kiedy poszłam do sklepu po składniki i zobaczyłam dynię wpadłam na pomysł muffinek dyniowych z żurawiną i porzeczką, które przełamały słodycz ciasta i nadały babeczkom charakteru. A dzięki obecności dyni miały cudny pomarańczowy kolor. Niestety zdjęcia są fatalne, robione w pośpiechu, bo rozchodziły się w bardzo szybkim tempie :D Na pewno zrobię je ponownie, bo bardzo mi zasmakowały.




Składniki (na 20 sztuk)
2 jajka
1 szklanka purre z dyni
1 szklanka cukru
100 ml octu jabłkowego
3/4 szklanki oleju
200 g żurawiny
porzeczki mrożone (lub świeże)
łyżeczka przyprawy do piernika
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3,5 szklanki mąki

Jajka wymieszać z dynią, octem i olejem. Dodać cukier, żurawinę przyprawę, proszek do pieczenia i mąkę i wymieszać. Nakładać ciasto do foremek. Każdą babeczkę posypać porzeczkami. Piec 20 minut w 180 stopniach.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rogaliki drożdżowe z nutellą

Kiedy zrobiłam te rogaliki na niedzielną kawę usłyszałam takie słowa
od męża: "-że Ci się tak chce!" 
i już robiło mi się przykro, już wizja cudownego popołudnia przy pysznej kawie i rogalikach w rodzinnym gronie upadała, kiedy wkroczyła rezolutna dwulatka i rzekła:
"- to ty zrobiłaś?? Mmmm. Dziękuję Ci bardzo, bardzo mi smakują."
i dostałam soczystego buziaka :*
Rogaliki są proste w przygotowaniu, szybkie i bardzo dobre :D 
Przez nadzianie ich nutellą przypominają w smaku popularne 7 day'sy, tyle że świeże. 
Ja do ich przygotowania użyłam suchych drożdży, które zawsze mam gdzieś w szafce, ze względu na to, że ich data ważności jest zdecydowanie dłuższa niż tych świeżych, które trzeba przechowywać w lodówce. W dodatku suche drożdże nie wymagają przygotowywania rozczynu, w związku z czym skraca się czas przygotowywania ciasta. 




Składniki:
500 g mąki
100 g cukru
250 ml ciepłego mleka
100 g margaryny
2 jajka
1 opakowanie suchych drożdży w proszku
nutella

Wszystkie składniki w temperaturze pokojowej +ciepłe mleko. Składniki (poza nutellą) wsypać do miski i wyrobić z nich ciasto. Odstawić na pół godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Oprószyć stolnicę mąką, wyrobić lekko ciasto, rozwałkować na prostokąt, wycinać trójkąty, na środku szerszego końca zrobić kleks z nutelli, zwinąć formując rogalik. Można posmarować rozmąconym jajkiem. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 175 stopni i piec ok 10 minut, do zarumienienia się. Z podanej porcji wyszły mi dwie blaszki rogali.

czwartek, 11 grudnia 2014

Kruche ciasteczka z migdałami

Te ciasteczka powstały pod wpływem chwili :D Po słabym dniu musiałam się jakoś odprężyć i zrobiłam te oto ciasteczka, które zasmakowały nie tylko koleżankom w pracy, ale przede wszystkim dziewczynkom, które naśladując mamę zajadały ciasteczka ze smakiem :)
Ciasteczka najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku, po tygodniu skruszeją i będą jeszcze pyszniejsze. 
Za sprawą masła i migdałów mają cudowny naturalny aromat. Polecam




Składniki:
300 g mąki
100 g migdałów
1 żółtko
1 jajko
100 g cukru
170 g masła
1 opakowanie cukru waniliowego

Zmielić migdały (lub kupić migdały mielone :PP). Do miski wsypać mąkę, cukier, dodać jajko, żółtko i masło pokrojone w kostkę. Posiekać masło na drobne kawałki, a następnie rękami zagnieść ciasto. Rozwałkować i wykrawać dowolne kształty. Wstawić do rozgrzanego piekarnika do 175 stopni i piec ok. 7 minut - do momentu kiedy brzegi się zarumienią. 

poniedziałek, 17 listopada 2014

Pulpety w sosie pomidorowym

Odkąd w naszym domu zagościło potomstwo zaprzyjaźniłam się z pulpetami. Kiedy po porodzie wracałam do domu jednym z pierwszych dań, przygotowanym dla mnie przez mamę były właśnie pulpety w białym sosie, potem kiedy dziewczynki zaczynały swoje przygody z jedzeniem to właśnie pulpety lubiły najbardziej, dlatego też robiłam je często, na wiele sposobów, z różnym sosem, różnie doprawiane, myślę, że mogłabym stworzyć broszurę typu pulpety - 30 propozycji podania :)) 
Tutaj, na blogu, zamieszczam przepis na naszą ulubioną wersję, która wszystkim najbardziej przypadła do gustu :) To idealny przepis na danie dla małych dzieci, które nie wymaga dużo pracy. Można je podawać z ziemniakami, ryżem, czy kaszą, u nas króluje wersja ryżowa :D Danie dla 6 osób




Składniki:
500 g mięsa mielonego
2 kawałki chleba namoczonego w mleku
1 jajko
pęczek koperku
łyżka soli ziołowej, pieprz, sól
łyżka majeranku
opakowanie marchewki z groszkiem
średni słoik koncentratu pomidorowego 
50 ml mleka
2 łyżki mąki

Mięso mielone wymieszać z chlebem, jajkiem, solą ziołową, majerankiem, pieprzem i połową koperku. Jeśli masa jest zbyt rzadka można dodać bułki tartej. Do garnka wlać wodę, posolić ją lekko do smaku dodać marchewkę z groszkiem i doprowadzić do wrzenia. Z mięsa uformować kulki i wkładać do gotującej się wody. Gotować mięso przez ok 20-30 minut w zależności od wielkości pulpetów, po czym wyjąć mięso. Wodę, jeśli jest jej za dużo można wylać, zostawić tyle, ile jest potrzebne do sosu pomidorowego ( ok 3/4 l). Wlać koncentrat pomidorowy, zamieszać i zagotować. Doprawić do smaku solą, pieprzem. Mąkę zalać w kubku połową szklanki zimnej wody i wymieszać. Do sosu pomidorowego gotującego się na lekkim ogniu wlać mleko, zamieszać, a następnie wlać mąkę z wodą przecedzając ją przez sitko i szybko wymieszać, by nie było grudek. Wsypać koperek. I gotowe.

środa, 12 listopada 2014

Błyskawiczna fasolka po bretońsku

Fanom fasolki po bretońsku  polecam ten przepis.
Jeśli uważasz ze dobra fasolka to tylko taka, którą gotuje się długo samemu i nic nie jest w stanie jej zastąpić to właściwie mógłbyś skończyć czytanie w tym miejscu, jeśli natomiast lubisz to danie tak jak ja, ale nie masz czasu i ochoty na długie przygotowywanie to dla Ciebie właśnie jest ten przepis.
Ja wypróbowałam i stwierdziłam, że przy niewielkim nakładzie czasu i energii można stworzyć fajny, domowy obiad.



Składniki dla 4 osób:
2 puszki fasolki  (1 biała ,1 czerwona)
Koncentrat pomidorowy
Pół szklanki wody
Sól, pieprz, chilli, majeranek
Cebula
2 laski dobrej kiełbasy

Kiełbasę i cebulę pokroić w kostkę, podsmażyć. Dodać koncentrat pomidorowy, pół szklanki wody, doprawić i smażyć jeszcze minutę. Wlać wszystko do garnka. Fasolki przelać przez sito i dodać do sosu, zamieszać doprawić i zagotować. Podawać z ziemniakami lub pieczywem.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Rogale marcińskie z makiem

11. listopada tradycyjnie w naszym domu goszczą rogale marcińskie. Tradycyjnie od 5 lat, czyli od momentu kiedy po raz pierwszy świętowaliśmy ten dzień jako rodzina. 
W moim rodzinnym domu nie było takiej tradycji, ale już jest, bo taką pyszną tradycję wszyscy chcą kultywować :D Natomiast u męża w domu na 11 listopada gościły zawsze takie rogale.
Kiedy po raz pierwszy postanowiłam zrobić rogale marcińskie, aby zadowolić męża, który nie wyobrażał sobie tego święta bez rogali zgłębiłam temat i postanowiłam zrobić prawdziwe rogale świętego Marcina. No prawie, bo z czarnym makiem, zamiast białego. I co roku, kiedy je robię pluję sobie w brodę że nie wybrałam wtedy jakiegoś szybkiego i prostego przepisu.... ale kiedy są już gotowe i wszyscy się zajadają a ja pękam z dumy stwierdzam, że jednak warto. Dla tradycji i dla ogólnego zadowolenia raz do roku zrobić rogale marcińskie wg prawdziwej i oryginalnej receptury, choć jest ona dość pracochłonna.
Zawsze korzystam z tego przepisu i nigdy mnie nie zawiódł. Polecam wszystkim. Zmieniłam go jedynie troszkę. No i muszę się przyznać, że nie zawsze robię też masę makową i korzystam tej gotowej... ale o tym cicho sza :DD





Składniki:
Masa makowa

1 szklanka maku
1 szklanka cukru
120 g orzechów
120 g rodzynków
400 g margaryny
5 ml esencji migdałowej
120 g skórki pomarańczowej

Ciasto

4,5 szklanki mąki
2 jaja
½ kostki drożdży
½ szklanki cukru
1 szklanka ciepłego mleka
½ szklanki oleju
2 płaskie łyżeczki soli
300 g masła


Masa makowa:

Wypłukany mak zaparzamy i odstawiamy na około godzinę. Po tym czasie bardzo dokładnie odsączamy mak i przepuszczamy dwukrotnie przez maszynkę. Zmielony mak przekładamy do garnka, dodajemy cukier, margarynę i przesmażamy wszystkie składniki na niewielkim ogniu stale mieszając. Ważne by uważać, aby mak się nie przypalił. Następnie do ciepłej masy dodajemy rodzynki, orzechy arachidowe  oraz esencję migdałową i całość mieszamy. Gotowa masę przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce do wystudzenia.
  
Ciasto

Do przesianej mąki dodajemy rozpuszczone drożdże w mleku, cukier, jaja i sól. Składniki lekko mieszamy i wyrabiamy na jednolitą, sprężystą  masę. Pod koniec wyrabiania dodajemy olej, łączymy z ciastem i jeszcze chwilę wyrabiamy. Nie może to trwać za długo, bo ciasto powinno zostać lekko lepiące i chłodne. Następnie należy uformować je w prostokąt, przykryć folią i schłodzić w lodówce. Schłodzone ciasto powinno się przełożyć na stolnicę i ponownie rozwałkować na prostokąt.

Margarynę trzeba rozsmarować równomierne na cieście w 2/3.części, a ciasto złożyć na 3 części. Dobrze jest skleić brzegi i rozwałkować ponownie używając jak najmniejszej ilości mąki do podsypywania. Złożyć tak jak poprzednio na 3 części, proces powtórzyć 3 razy. Po zakończeniu procesu ciasto włożyć do lodówki na co najmniej 5-10 godzin. Przeciąć wzdłuż dłuższego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na trójkąty.
Masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wycisnąć  nadzienie na ciasto. Następnie  zwijamy rogaliki  - najlepiej zacząć od podstawy.

Gotowe rogale rozkładamy na blaszce i zostawiamy do wyrośnięcia aż podwoją swoją objętość.  W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 180ºC. Wyrośnięte rogale smaujemy  jajkiem rozrobionym z wodą (1:1)  i pieczemy około  20 minut, aż się ładnie zarumienią. Ciepłe lukrujemy według uznania i posypujemy orzechami włoskimi. Z jednej porcji wychodzi mi ok. 20 sztuk dużych rogali.

piątek, 31 października 2014

Ciastka owsiane z dynią na drugie śniadanie

Są idealną jesienną przekąską na drugie śniadanie dla wszystkich łasuchów, które, tak jak ja lubią usprawiedliwiać swoje słabości, bo w tych ciasteczkach samo zdrowie :D
Za sprawą dyni są wyjątkowo miękkie jak na ciasteczka owsiane, aromatyczne, słodkie i co najważniejsze - zdrowe.
Cóż jeszcze mogę o nich powiedzieć dobrego... myślę, że najlepszą ich rekomendacją będzie fakt, iż osoba, która usłyszawszy jakie są składniki tych ciasteczek powiedziała: - Fuj!! Witaminy, bleee! poprosiła o drugie, a potem i o trzecie ciasteczko :D




Składniki:
2 szklanki żytniej mąki 
1 szklanka dyni*
3/4 szklanki rodzynków, moreli
3/4 szklanki orzechów, pestek dyni, słonecznika
1 jajko
1/2 kostki margaryny
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczka skórki pomarańczowej suszonej

*dynię obrać ze skóry, usunąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę. Wstawić na pół godziny do piekarnika w naczyniu żaroodpornym. Po wystygnięciu zmiksować. Tak przygotowaną dynię porcjuję i zamrażam do wypieków takie jak ten.

Masło utrzeć z cukrem, dodać jajko, dynię, mąkę i pozostałe składniki. Wymieszać. Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia łyżką wykładać niewielkie porcje ciasta, lekko przycisnąć. Piec ok 15 minut w 180 stopniach.

Moje wypieki i desery na każdą okazję
Moje wypieki 

czwartek, 30 października 2014

Penne w białym sosie z kurczakiem i brokułami

Jeśli masz 20 minut na zrobienie obiadu to jest to właśnie przepis dla ciebie. Prócz tego, że przygotowuje się  go bardzo szybko, to jest jeszcze pyszne. Takie obiady lubię robić najbardziej. Pyszny smak gwarantuje tu dodatek parmezanu, który uwielbiam od lat i soli ziołowej, która jest moim ostatnim odkryciem. Polecam wszystkim, szczególnie do zup i warzyw, zamiast kostki rosołowej czy też przypraw typu kucharek. Zdrowsze i bardziej aromatyczne, prócz soli znajdują się  tu same zioła. Polecam!


jak widać, nie można się oprzeć :D


Danie dla 4 osób
filet z piersi kurczaka
400 g makaronu
1 duża śmietana 12 %
1 brokuł
sól ziołowa, pieprz
pietruszka, koperek
przyprawa do kurczaka
starty parmezan

Pierś z kurczaka pokroić w kostkę, dodać ulubionej przyprawy do kurczaka i usmażyć na niewielkiej ilości oleju, po chwili dodać rozdrobniony brokuł, posypać solą ziołową i dusić pod przykryciem przez 10 minut, w razie potrzeby dodać troszkę wody. W tym czasie ugotować makaron wg przepisu na opakowaniu. Odcedzić makaron (nie przelewać zimną wodą!!!). Do mięsa i brokułów dodać śmietanę oraz wszystkie przyprawy do smaku, wsypać makaron, parmezan i wymieszać. Podawać od razu po przygotowaniu. Pyszny smak gwarantowany.

wtorek, 28 października 2014

Sos pomidorowy

Jeżeli ktoś zapytał mnie jaki produkt muszę mieć zawsze w lodówce z pewnością odpowiedziałabym pomidory/ koncentrat pomidorowy. Moja kuchnia nie istnieje bez pomidorów, uwielbiam je pod każdą postacią. Dlatego też sama pytam się siebie dlaczego dopiero w tym roku zrobiłam do swojej spiżarni sos pomidorowy. Szczególnie, że za 10 kg pomidorów zapłaciłam całe 10 zł.... czyli tyle ile kosztują 3 małe słoiki koncentratu... a ja mam 12 dużych słoików pysznego sosu :D
Będzie idealny do spaghetti, albo gotowy sos na pizzę, albo dodatek do zupy pomidorowej... i wiele innych zastosowań :D




Składniki
3 kg pomidorów
3 ząbki czosnku
1/2 małej papryczki chilli
1 cebula
1 papryka czerwona
1/3 szklanki oliwy z oliwek
sól, pieprz
zioła prowansalskie

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, wsypać do garnka i zblendować. Czosnek, cebulę, chilli i paprykę drobno posiekać.Na patelnię wlać oliwę dodać posiekane warzywa i dusić przez 2-3 minuty, a następnie przelać wszystko do pomidorów. Przyprawić do smaku i gotować na wolnym ogniu przez ok godzinę, aż woda wyparuje a nasz sos będzie miał odpowiednio gęstą konsystencję. Posmakować i przyprawić wg potrzeb. Przelewać gorący sos do czystych słoików, zakręcić i odstawić do góry dnem, przykryć ręcznikiem i odczekać aż wystygnie. Najlepiej przechowywać w piwnicy.

niedziela, 26 października 2014

Syrop z czarnego bzu

Od kilku lat jestem wierną fanką czarnego bzu. Uwielbiam zarówno jego kwiaty, jak i owoce. W zeszłym roku na blogu pojawił się fantastyczny syrop z kwiatów czarnego bzu, który zrobił wrażenie nie tylko na mnie. W tym roku przegapiłam moment kwitnienia, dlatego też musiałam zadowolić się wersją z owoców, która może nie jest tak powalająca w smaku, ale właściwości zdrowotne tego syropu sprawiają, że nie może go zabraknąć w mojej spiżarni. W zeszłym roku zapomniałam zapisać przepis i w tym znowu musiałam dzwonić do taty(!!!) z prośbą o jego podanie. Teraz nie zapomnę :D I choć sezon dawno za nami przepis umieszczam tu instrukcje. 
A dziś u nas na deser kisiel z soku czarnego bzu, bo sezon przeziębień w pełni :(





Składniki:
1,5 kg owoców
100 liści wiśni
1-1,5 l wody
0,5-1 kg cukru
0-20 g kwasku cytrynowego

Oczyszczone i umyte owoce wraz z liśćmi wiśni i wodą wlać do dużego garnka i gotować na wolnym ogniu przez ok. godzinę, po tym czasie przecedzić owoce i zostawić sam sok. Dodać cukier i kwasek do smaku (w zeszłym roku dałam mniej cukru a więcej kwasku, a w tym dałam  maksymalną ilość cukru pomijając zupełnie kwasek...), zagotować. Gorący syrop przelewać do czystych i suchych słoików, zakręcić i odstawić do góry dnem. I gotowe.


sobota, 18 października 2014

Zupa krem z dyni

Nadszedł czas na dynię. W zeszłym roku zrobiłam przepyszną zapiekankę z dyni, która wyglądała i smakowała fantastycznie. W  tym roku powtórzę ją na pewno.
Dzisiaj jednak nie miałam tyle czasu na przygotowanie posiłku, dlatego też postawiłam na standard, zupę krem z dyni. Wyszła świetnie dlatego też zapisuję proporcje. Sekretem jest masło, na którym smażymy czosnek i paprykę, jego obecność nadaje tej zupie cudownego aromatu.



Składniki dla 4 osób:
1,5 kg dyni
4 ząbki czosnku
1/2 papryczki chilli
1 l bulionu
2 papryki
50 g masła
sól ziołowa, pieprz do smaku

W garnku roztopić masło, wsypać czosnek, papryki pokrojone w spore kawałki i smażyć przez chwilę. Dodać dynię pokrojoną w kostkę, zalać bulionem i dusić pod przykryciem min. 15 minut. Kiedy dynia będzie już miękka zblendować wszystko, posolić i popieprzyć do  smaku i gotowe. Szybka i bardzo aromatyczna zupa krem. Ja dodałam do niej grzanek, oraz piersi z kurczaka panierowanej w płatkach jęczmiennych, pokrojonej na kawałki :D


wtorek, 24 czerwca 2014

Chłodnik owocowy

Bez wątpienia ulubiona zupa mojego męża. Lubię ją robić, bo jej przyrządzenie nie zajmuje więcej niż czas ugotowania makaronu.
I ta mina męża kiedy po rozczarowaniu faktem, że na obiad jest zupa, podchodzi do kuchenki i widzi chłodnik - absolutnie warta tych 10 minut spędzonych w kuchni przy jej przyrządzaniu :DD
Gotuję ją na kilka godzin przed podaniem, by zdążyła wystygnąć.
Dziś zagościła w wersji truskawkowo - śliwkowej, jednak dodaję tam różne owoce, w zależności od zasobów i życzeń domowników.




Składniki:
2 litry wody
1 kg truskawek
1 litrowy słoik kompotu ze śliwkami
cukier waniliowy
cukier
3 łyżki mąki ziemniaczanej
makaron

Truskawki zalać wodą, dodać kompot, posłodzić i podgrzać. Mąkę wymieszać z niewielką ilością wody w szklance i jak tylko woda w garnku zacznie się gotować wlać mąkę ziemniaczaną mieszając. Gdy zupa zacznie gęstnieć zdjąć z gazu i zostawić do wystygnięcia. W osobnym garnku ugotować makaron wg przepisu podanego na opakowaniu. Można podawać z kleksem bitej śmietany.


czwartek, 19 czerwca 2014

Schab pieczony

Niech rekomendacją tego dania będzie fakt, że mój mąż, który nie przepada za pieczenią zjadł 3 kawałki i powiedział, że było pyszne i częściej mogę robić takie rzeczy. I będę częściej, bo to jeden z mniej wymagających obiadów. Przygotowanie wszystkiego zajmuje 5 minut, jedynie na efekt trzeba czekać dobrą godzinę. Ale warto bez wątpienia.
Mi najbardziej do gustu przypadł sos, który jest niezwykle aromatyczny, no i nie trzeba go niczym zagęszczać.




Składniki
kawałek schabu wieprzowego (ok.700 g)
majeranek, tymianek, sól, pieprz
kilka śliwek suszonych
1 duża cebula
3-4 ząbki czosnku
kieliszek wytrawnego czerwonego wina
3 łyżki syropu klonowego/ miodu
łyżka smalcu

Mięso umyć, osuszyć i natrzeć ziołami. Na rozgrzanym smalcu podsmażyć mięso z każdej strony, by je zarumienić (ok. minuty z każdej). Do żaroodpornego naczynia włożyć kawałek mięsa, wlać roztopiony tłuszcz, wino. Cebulę i czosnek pokroić w talarki i obłożyć nimi mięso, wrzucić kilka śliwek, polać mięso syropem klonowym, przykryć naczynie i wstawić na dobrą godzinę do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. 
Kiedy mięso jest już gotowe przełożyć je na talerz a powstały sos dokładnie zmiksować blenderem, ewentualnie przyprawić do smaku.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Mrożony mus ze świeżych truskawek

I znowu kupiłam truskawki. 
W tym roku postawiłam na dobre, sprawdzone przepisy. I tak na półkach w spiżarni pojawiły się truskawki w czekoladzie, syrop truskawkowy z wanilią i dżem truskawkowy. Wszystko w podwójnej ilości, bo nic nam z zeszłego roku nie zostało. Kiedy zrobiłam jeszcze dżem truskawkowo-jagodowy myślałam, że to koniec, że już mam dość truskawek na cały rok i nie kupię już żadnych z myślą o przetworach. 
Kobieta jednak zmienną jest i z targu wróciłam z 2 kg truskawek. Zrobiłam z nich najprostszy mus świata i zapakowałam do różnej wielkości pojemniczków i zamroziłam. 
Zimą będę rozkoszować się smakiem pysznych lodów waniliowych oblanych musem ze świeżych truskawek, a dziewczynki będą miały pyszny dodatek do kaszki czy deserów :) Zajęło mi to 10 minut (najwięcej pakowanie), więc polecam tą metodę.




Składniki
truskawki
cukier

Zmiksować truskawki, dodać cukier wedle uznania. Przelać do pojemników i zamrozić. Po wyjęciu z zamrażarki można przechowywać w lodówce 2-3 dni.

piątek, 13 czerwca 2014

Dżem truskawkowo - jagodowy

Zaczął się czas przetworów naszych ulubionych truskawek. W tym roku prócz tradycyjnego dżemu truskawkowego i syropu truskawkowego z nutą wanilii postanowiłam zrobić dżem truskawkowo - jagodowy. To połączenie wydało mi się być idealne i miałam rację.
Nie jest to sezon na jagody leśne, ale jagody kamczackie, które u mnie na działce już pięknie dojrzały są do tego idealne. Niestety moja zatrważająca ilość dwóch średniej wielkości krzaków pozwala mi zebrać taką ilość owoców, że starczy jako dodatek do jogurtu dla całej naszej rodziny, ale o żadnych przetworach nie ma mowy, ale na targu można znaleźć te pyszne owoce, których sezon właśnie trwa.
Połączenie jest fantastyczne, nie będę dużo pisać na ten temat, myślę że każdy kto sobie je wyobrazi zapragnie mieć taki dżem u siebie :D Jedyne co mogę zrobić to polecić własnie moje proporcje, bo dżem wyszedł pierwsza klasa!





Składniki:
700 g jagody kamczackiej
1500 g truskawek
2 żelfixy
1 kg cukru

Owoce lekko rozgnieść, wsypać opakowania żelfiksu i wymieszać. Zagotować całość w szerokim garnku z grubym dnem. Gdy się zagotuje dodać cukier, wymieszać i gotować dobrą minutę. Zdjąć z ognia mieszając do zaniku piany, przełożyć do słoików i po zakręceniu ułożyć na ok 10 minut do góry dnem.

poniedziałek, 12 maja 2014

Zapiekanka z kaszy jęczmiennej z jajkiem

Ostatnio na naszym stole często goszczą zapiekanki. Lubimy je i są szybkie w przygotowaniu. Ta była dziełem przypadku. Podpatrzyłam ją w gazecie, którą później pożyczyła moja siostra ( i jeszcze nie oddała, więc jeśli to czyta... :P) i nie mogłam przypomnieć sobie jej składników. Wiedziałam tylko, że były zapiekane jajka i kasza gryczana. Zabrałam się do dzieła. Sięgnęłam na półkę po kaszę i okazało się, że mam tylko jęczmienną... 
 Nic straconego, wyszła ekstra!! Rzecz absolutnie do powtórzenia!! I wcale nie żałuję, że nie miałam kaszy gryczanej, bo w takim zestawieniu jęczmienna jednak lepiej się komponuje.
Idealne danie na niebanalny piątkowy obiad.
Polecam!!




Składniki:
3 jajka
3 plastry sera żółtego
200 g kaszy jęczmiennej
300 ml śmietany 12 %
3 łyżki koncentratu pomidorowego
pęczek świeżej pietruszki
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
200 g mrożonych warzyw (brokuły, kiełki fasoli, kukurydza, marchew, papryka)

Kaszę zagotować wg przepisu. Warzywa wrzucić do wrzącej wody i gotować 2-3 minuty. Śmietanę wymieszać z koncentratem, pietruszką i czosnkiem, doprawić solą, pieprzem. Wymieszać kaszę z warzywami i sosem, przesypać do żaroodpornego naczynia. Na górę wyłożyć plasterki sera układając szachownicę. W wolne miejsca wbić jajka. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i zapiekać do momentu, gdy jajka się zetną. Smacznego!!




środa, 7 maja 2014

Herbaciana galaretka z aperolem

Po prawie 3 latach przerwy znowu mogę  pić alkohol. I wiecie co?? Wcale mnie do niego nie ciągnie. Ale mogę sobie pozwolić na takie pyszne deserki jak ten :)) Polecam!!
Przypomina mi trochę spritza, drink niezwykle popularny w północnej Italii, głównie ze względu na obecny aperol i pomarańcze, jednak jest to bardziej zimowa wersja.




Składniki:
500 ml wody 
1 laska cynamonu
1 gwiazdka anyżu
6 goździków
3 łyżki syropu klonowego
1 łyżeczka czarnej herbaty
1 pomarańcz
1/2 cytryny
100 ml Aperolu lub Campari
2 łyżki żelatyny

Herbatę zalać wrzącą wodą, dodać laskę cynamonu, goździki i anyż i zaparzyć. Wlać likier, syrop klonowy i żelatynę. Lekko podgrzać, by żelatyna się rozpuściła. Owoce obrać ze skórki i pokroić w krążki, Włożyć do szklanek, zalać wszystko herbatą i wstawić do lodówki, by stężało.

poniedziałek, 5 maja 2014

Tarta migdałowo- wiśniowa

Zrobiłam to ciasto z podwójnej porcji, aby starczyło nie tylko na sobotnie popołudnie. Miałam dobre przeczucia i się nie myliłam. Była pyszna. Wiśnie z migdałami to smaki, które fantastycznie ze sobą współgrają.
Muszę przyznać, że pierwszego dnia prócz mnie tartę jedli sami mężczyźni. Bardzo im smakowała, ale gdy zapytałam ich czy czują migdały i marcepan, który jest jej składnikiem, byli zaskoczeni. Kolejnego dnia, gdy prócz mnie, wśród degustatorów znalazły się dwie osoby płci pięknej, zapytana o przepis stwierdziłam, że marcepan i aromat można pominąć, skoro smak jest mało wyczuwalny, na co dziewczyny powiedziały, że w żadnym wypadku, że one wyczuwają go od razu i dodaje on tej tarcie wyjątkowości. Wyczuwalność marcepanu jest więc sprawą dyskusyjną, co do wyśmienitego smaku wszyscy byli zgodni. Nie jest to z pewnością prosta tarta, ale z pewnością jej smak jest wart każdej minuty spędzonej w kuchni.




Składniki:
ciasto
1,5 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru pudru
1 opakowanie cukru waniliowego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
150 g zimnego masła
2 żółtka
1 łyżeczka aromatu waniliowego

masa:
100 ml wody
2 łyżki mąki ziemniaczanej

kruszonka:
90 g masła
1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki zmielonych migdałów
1/2 szklanki cukru pudru
100 g masy marcepanowej

Składniki na ciasto zagnieść. Schłodzić. Po wyjęciu z lodówki rozwałkować i wyłożyć nim wyłożoną papierem do pieczenia tortownicę o średnicy 24 cm. Ponakłuwać widelcem. Piec 10-15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. 
Słoik z wiśniami wlać do garnka, kiedy syrop się zagotuje wlać do niego dwie łyżki mąki ziemniaczanej rozpuszczonej w 100 ml wody. Energicznie wymieszać gotując jeszcze chwilę na wolnym ogniu do zgęstnienia masy. Masę wylać na ciasto.
Roztopić masło. Do miski wsypać mąkę z mielonymi migdałami i cukrem pudrem, następnie wlać roztopione masło, masę marcepanową i wyrobić ciasto. Rozetrzeć ciasto palcami na grudki i tak powstałą kruszonką posypać ciasto. Piec 30 minut w 180 stopniach.




Rosół z curry

Długo mnie nie było. Działo się tyle wokół, że ledwo nadążałam za rzeczywistością, sferę wirtualną porzucając w otchłań zapomnienia. Ale wracam, pełna nowych pomysłów, z ogromną biblioteczką nieopublikowanych przepisów, bo przecież nie przestałam gotować :)
Mam tylko nadzieję, że wszystkie choroby będą się nas trzymały z daleka i to przeziębienie, które właśnie daje o sobie znać skończy się równie szybko, jak zaczęło, bo permanentny stan choroby jest nie do zniesienia.
Wracając jednak do dzisiejszego dania...
Są takie dania, które, zjedzone raz, na długo zapadają w naszej pamięci. Ta zupa do takich należy.
Dawno, dawno temu, będąc słodką, piękną, cudowną, mądrą nastolatką pojechałam z rodziną odwiedzić znajomych rodziców. I tam miałam okazję zjeść ten pyszny rosół, przyćmił on wszystkie wspomnienia z tej wizyty, pamiętam tylko moment, gdy konsumowałam go z rozkoszą. Obiecałam sobie, że kiedyś spróbuję odtworzyć ten smak. Chyba się udało :))
Dziś prezentuję trochę orientalny rosół, w którym króluje curry.



Składniki:
1 filet z piersi z kurczaka
3 marchwie
1 pietruszka (korzeń)
1/2 selera
100 g makaronu chińskiego
2 litry wody
przyprawa curry, papryka ostra 
sól, pieprz, ziele angielskie, gałka muszkatołowa, liść laurowy
garść natki pietruszki
2 łyżki oleju

Piersi pokroić w kostkę, obtoczyć w curry i papryce i wrzucić na rozgrzany na patelni olej.Smażyć do zarumienienia. Warzywa zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Do garnka wrzucić mięso, starte warzywa, wodę i przyprawić do smaku. Gotować ok 30 minut na wolnym ogniu. Makaron ugotować wg przepisu podanego na opakowaniu. Smacznego!!

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wielkanoc 2014 i muffiny czekoladowe

Wesołych Świąt!!!
W tym roku nie będzie żadnych świątecznych przepisów. Jeśli kogoś interesują, to zapraszam tutaj.
Tegoroczne święta mam nadzieję, będą wyjątkowe i niepowtarzalne. To znaczy mam nadzieję, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy, bo my w szpitalu jesteśmy. Jedna połowa rodziny leży chora w domu, druga na oddziale, także czekają nas dość smutne święta... ale najważniejsze, byśmy byli zdrowi, czego i Wam życzę!!
Na osłodę najprostsze czekoladowe muffiny, które robiłam kilka razy i zawsze znikają w mgnieniu oka.





Składniki (ok. 10 szt):
2 szklanki mąki
1 szklanka mleka
2 łyżki kakao
1/2 szklanki cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
3 łyżki kakao
10 kostek czekolady gorzkiej

Nagrzać piekarnik do 180 stopni. Mąkę, cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia i kakao wymieszać razem w misce. W drugiej misce wymieszać jajko z mlekiem. „Suche” składniki wsypać do „mokrych” i wymieszać. Foremki na muf finy wypełnić ciastem do 1/3 wysokości, włożyć czekoladę i dopełnić pozostałą częścią ciasta. Wstawić do piekarnika. Piec ok. 15 minut.

czwartek, 20 marca 2014

Zapiekanka chłopska

Uwielbiam zapiekanki. Ta ostatnio skradła moje serce. Powstała przypadkiem, czyli z tego co było w lodówce, a od tego czasu robiłam ją już wielokrotnie i zawsze wzbudza wyraz zadowolenia wśród domowników. Polecam gorąco, bo jest szybka w przygotowaniu, szczególnie, gdy "się razem zbierzemy" i wspólnie pokroimy warzywa.




Składniki
2 laski kiełbasy
1 cebula
2 duże marchwie
1 duża pietruszka
1/2 selera
2 ząbki czosnku
1 papryka
400 ml jogurtu/ śmietany
zioła prowansalskie (1 łyżeczka)
sól, pieprz
1 kg ziemniaków
opakowanie mrożonych kurek (grzybów)
starty ser

Kiełbasę pokroić w kostkę i przesmażyć lekko na patelni (bez tłuszczu). Warzywa obrać i pokroić marchew, cebulę, ziemniaki i pietruszkę w talarki, a paprykę w kostkę. Zblanszować warzywka w posolonej wodzie, a następnie wyłożyć je do naczynia żaroodpornego.  Dodać przesmażoną kiełbasę, odmrożone kurki i wymieszać.Czosnek przecisnąć przez praskę. Jogurt zmieszać z ziołami i czosnkiem i wylać na warzywa, posypać serem i wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na ok. 20 minut.

wtorek, 18 marca 2014

Jajko zapiekane

Dziś prezentuję ciekawą alternatywę dla jajek sadzonych. I zdrowszą, bo bez tłuszczu. Oczywiście jeszcze bardziej fit byłoby, gdybym nie dała żółtego sera, no ale... taka jest wersja a la Gosia i taką my lubimy najbardziej :D
Podane składniki na danie dla dwóch osób.




Składniki:
3 jajka
1 duży pomidor
1 łyżka koncentratu
zioła prowansalskie
1 ząbek czosnku
2 plasterki żółtego sera
sól, pieprz

Nagrzać piekarnik na 180 stopni. Pomidor pokroić w kostkę, czosnek przecisnąć przez praskę. W miseczce wymieszać pomidor, koncentrat, czosnek i zioła. Do małego naczynia do zapiekania (jedno dla jednej osoby) wlać pomidory, położyć plaster sera na to delikatnie rozbić jajko/jajka (u mnie to były duuuże swojskie jaja z dwoma żółtkami), posolić i popieprzyć i wstawić do piekarnika. Piec ok.15 minut, w zależności od tego jaką miękkość preferujemy.


poniedziałek, 17 marca 2014

Przygotowywanie pierwszych posiłków dla niemowląt

Od momentu, kiedy na blogu zamieściłam przepis na jabłko z bananem w słoiku dostaję wiele maili z pytaniami matek, które zdezorientowane pytają o wiele różnych spraw związanych z karmieniem.
Nie czuję się w tym temacie ekspertem, pamiętam, że sama miałam wiele pytań i wątpliwości, gdy moja pierwsza córka skończyła 6 miesięcy i musiałam zacząć wprowadzać pokarmy stałe. Do teraz początki karmienia nieodłącznie kojarzą mi się z kolorem pomarańczowym, który można było znaleźć wszędzie.
Dziś z większą pewnością siebie i większą wiarą w powodzenie po raz kolejny wkraczam w temat rozszerzania diety małego dziecka. Wierzę, że jedzenie stanie się przyjemnością, dla kolejnej córki. Początki są zachęcające.
W związku z tym postanowiłam się z Wami podzielić kilkoma moimi patentami, sprawdzonymi przepisami itp., może komuś się przydadzą (liczę na to, że sama już nie będę musiała tu zaglądać :P).
Jestem z natury człowiekiem leniwym, tzn. nie lubię się przepracowywać, jeśli nie muszę i nie widzę w tym większego sensu. Wydawałoby się, że słoiczki są więc idealnym rozwiązaniem dla mnie. I tu się mylicie! Bo brak zaufania do koncernów oraz przede wszystkim (!) wrodzone skąpstwo nie pozwalają mi na hurtowe zakupy gotowych dań dla niemowląt. Starszej córce kupiłam 1 (słownie jeden) słoiczek, młodszej, pomimo że dopiero zaczyna swą przygodę z żywnością, już kilkukrotnie więcej, to dlatego że nawet krowa czasem zmienia poglądy :) i czasem warto mieć takie danie w zapasie. Jednak w domu zawsze mi powtarzano, że to co zrobi się samemu jest lepsze od tego kupionego i tyczy się to wszystkich sfer życia. I ja w to wierzę, bo domowa pizza nie może się równać z tą kupioną.
Wracając do tematu lenistwa nie widzę sensu w codziennym przygotowywaniu posiłków dla tak małego dziecka, dlatego też dziś chcę pokazać Wam, w jaki sposób przygotowuję dania moim dzieciom.
Trzymam się tych zasad:
1. Produkty, jeśli nie mam ich z ogrodu czy działki, kupuję na targu od sprawdzonych sprzedawców. Im marchew jest bardziej powyginana, nierówna i brudna tym lepiej.
2. Warzywa gotuję bez dodatku soli. Najlepiej gotować na parze, albo w szybkowarze, ale jeśli ktoś nie ma, mówi się trudno.
3. Po ugotowaniu blenduję bardzo dokładnie wszystkie warzywa. Osobno marchew, pietruszkę, buraczki i inne warzywa, które chcę w najbliższym czasie podać dziecku.
4. Przy pomocy wagi (może być na oko - 1 czubata łyżka to 50 g marchwi) porcjuję marchew i wkładam ją do pojemników/woreczków.
5. Dodatki (piertuszka, burak, seler, ziemniak itp.) miksuję  (każdy z osobna), a następnie wkładam je do silikonowych pojemników do kostek lodu. Gdy zamarzną przekładam je do osobnych woreczków. Im więcej różnych kształtów pojemników tym lepiej. Dzięki temu wiemy, że serduszka to pietruszka, a pingwiny to seler itd.
6. Zamrażam wszystko.
7. Każdego dnia wyjmuję wybrane przeze mnie produkty, podgrzewam i gotowe! 


Jeżeli kogoś zanudziłam. Przepraszam. Ale może jednak komuś pomogłam :))


czwartek, 13 marca 2014

Bezy

Niby proste. Wiadome wszem i wobec. Co zrobić gdy zostaną nam białka?? Oczywiście bezy. Wiedzą to wszyscy.
Ale jeśli kogoś wiedza na tym etapie się kończy to zachęcam po dalsze instrukcje poniżej :D




Składniki:
białka z 4 jajek
pół szklanki cukru

Białka ubić na sztywną masę. Pod koniec ubijania wsypać cukier. Masę przełożyć do tutki cukierniczej i wyciskać "różyczki". Piec w nagrzanym do 120 stopni piekarniku przez min. godzinę.
Nie wiem jak wy, ale ja najbardziej lubię bezy lekko ciągnące się w środku, jeżeli wolicie wysuszone, to najlepiej piec je dłużej w niższej temperaturze.