Proszę Państwa oto Panettone, czyli tradycyjne ciasto drożdżowe z bakaliami, które pochodzi z Mediolanu, jednak znane jest i lubiane w całych Włoszech.
Sama nazwa pochodzi od "pane" co oznacza chleb. Jedna z historii na temat powstania tego ciasta opowiada historię miłości córki właściciela piekarni oraz zwykłego pomocnika piekarza. Kiedy interes ojca zaczął podupadać i było coraz gorzej, zbliżało się Boże Narodzenie chłopak dodał do chleba rodzynek i innych bakalii i upiekł ciasto. Wypiek ten tak zasmakował wszystkim, że stał się wielkim sukcesem, piekarnia znowu rozkwitła, a surowy ojciec zapomniał o mezaliansach i wydał swoją córkę za zakochanego w niej pomocnika piekarza, który przejął rodzinny biznes i dzięki panettone rozwinął go bardzo.
Zawsze zastanawiało mnie dlaczego Włosi zazwyczaj kupują to ciasto, zamiast przygotować je samemu. Teraz już wiem :D Chodzi o oszczędność czasu, ponieważ na przygotowanie tego ciasta potrzebujemy cały dzień. Jednak nie ma porównania w smaku panettone wg poniższego przepisu, a tym ze sklepu.
Panettone na Boże Narodzenie jest dla Włochów tym, czym dla nas makowiec, dlatego też nie może go zabraknąć na włoskim stole. Prócz smaku rodzynków i kandyzowanej skórki pomarańczowej panettone charakteryzuje się specyficznym kształtem, który udało mi się uzyskać piecząc ciasto w rondelku.
Całość przyrządzenia nie jest ani trochę skomplikowana, jednak najważniejsze w jego przygotowaniu są etapy leżakowania ciasta, które są dość długie. Ciasto upiekłam wg przepisu zaczerpniętego ze strony: mojegotowanie.pl, oczywiście modyfikując je troszeczkę
3,5 szklanki mąki
50 g drożdży
10 łyżek cukru
szklanka mleka
200 g masła
5 żółtek
szczypta gałki muszkatołowej
skórka otarta z cytyny
dwa opakowania kandyzowanej skórki pomarańczowej
opakowanie rodzynek
Podstawą przepisu jest, by wszystkie składniki były w temperaturze pokojowej.
Drożdże wymieszać z 4 łyżkami ciepłej wody i odstawić na pół godziny. Przesiać mąkę, wymieszać z cukrem, zrobić dołek, wlać mleko i rozczyn drożdżowy, wymieszać, lekko zagnieść ciasto i odstawić na pół godziny.
Stopione masło wymieszać z zółtkami, gałką muszkatołową i solą i dodać do ciasta. Wyrabiać dłuższą chwilę, dopóki w cieście pojawią się pęcherzyki powietrza. Odstawić na 6 godzin. (ja odstawiłam na całą noc.
W międzyczasie zamoczyć rodzynki w gorącej wodzie.Kiedy zmiękną odsączyć je i wraz ze skórkami cytrynową i pomarańczową wsypać do ciasta, a następnie ponownie je zagnieść.
Blaszkę/rondel wyłożyć papierem do pieczenia, z papieru uformować rulon i wyłożyć nim blachę tak, by przedłużyć jej ścianki, ponieważ ciasto mocno wyrośnie w górę. Wlać ciasto, przykryć i odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce.
Nastawić piekarnik na 190 stopni, przed włożeniem ciasta do piekarnika naciąć na nim krzyż i piec przez 50 minut. Po całkowitym wystudzeniu zdjąć papier do pieczenia.
I gotowe :)
Fantastyczne Ciasto ! Aż ślinka cieknie od patrzenia! Smaku narobiłaś :))))
OdpowiedzUsuńi dzięki długiemu leżakowaniu jest bardzo puszyste, aż ciężko je pokroić. Wczoraj zrobiłam, a dziś na śniadanie został mi ostatni kawałek :(
OdpowiedzUsuńmi również ślinka cieknie, pięknie wygląda i pięknie wyrosło i pewnie bosko smakuje , bardzo lubię takie ciasta :) cudownie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńwitam, a czy zamieściłaś przepis na naszym serwisie mojegotowanie.pl? zapraszamy serdecznie
OdpowiedzUsuń