poniedziałek, 10 listopada 2014

Rogale marcińskie z makiem

11. listopada tradycyjnie w naszym domu goszczą rogale marcińskie. Tradycyjnie od 5 lat, czyli od momentu kiedy po raz pierwszy świętowaliśmy ten dzień jako rodzina. 
W moim rodzinnym domu nie było takiej tradycji, ale już jest, bo taką pyszną tradycję wszyscy chcą kultywować :D Natomiast u męża w domu na 11 listopada gościły zawsze takie rogale.
Kiedy po raz pierwszy postanowiłam zrobić rogale marcińskie, aby zadowolić męża, który nie wyobrażał sobie tego święta bez rogali zgłębiłam temat i postanowiłam zrobić prawdziwe rogale świętego Marcina. No prawie, bo z czarnym makiem, zamiast białego. I co roku, kiedy je robię pluję sobie w brodę że nie wybrałam wtedy jakiegoś szybkiego i prostego przepisu.... ale kiedy są już gotowe i wszyscy się zajadają a ja pękam z dumy stwierdzam, że jednak warto. Dla tradycji i dla ogólnego zadowolenia raz do roku zrobić rogale marcińskie wg prawdziwej i oryginalnej receptury, choć jest ona dość pracochłonna.
Zawsze korzystam z tego przepisu i nigdy mnie nie zawiódł. Polecam wszystkim. Zmieniłam go jedynie troszkę. No i muszę się przyznać, że nie zawsze robię też masę makową i korzystam tej gotowej... ale o tym cicho sza :DD





Składniki:
Masa makowa

1 szklanka maku
1 szklanka cukru
120 g orzechów
120 g rodzynków
400 g margaryny
5 ml esencji migdałowej
120 g skórki pomarańczowej

Ciasto

4,5 szklanki mąki
2 jaja
½ kostki drożdży
½ szklanki cukru
1 szklanka ciepłego mleka
½ szklanki oleju
2 płaskie łyżeczki soli
300 g masła


Masa makowa:

Wypłukany mak zaparzamy i odstawiamy na około godzinę. Po tym czasie bardzo dokładnie odsączamy mak i przepuszczamy dwukrotnie przez maszynkę. Zmielony mak przekładamy do garnka, dodajemy cukier, margarynę i przesmażamy wszystkie składniki na niewielkim ogniu stale mieszając. Ważne by uważać, aby mak się nie przypalił. Następnie do ciepłej masy dodajemy rodzynki, orzechy arachidowe  oraz esencję migdałową i całość mieszamy. Gotowa masę przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce do wystudzenia.
  
Ciasto

Do przesianej mąki dodajemy rozpuszczone drożdże w mleku, cukier, jaja i sól. Składniki lekko mieszamy i wyrabiamy na jednolitą, sprężystą  masę. Pod koniec wyrabiania dodajemy olej, łączymy z ciastem i jeszcze chwilę wyrabiamy. Nie może to trwać za długo, bo ciasto powinno zostać lekko lepiące i chłodne. Następnie należy uformować je w prostokąt, przykryć folią i schłodzić w lodówce. Schłodzone ciasto powinno się przełożyć na stolnicę i ponownie rozwałkować na prostokąt.

Margarynę trzeba rozsmarować równomierne na cieście w 2/3.części, a ciasto złożyć na 3 części. Dobrze jest skleić brzegi i rozwałkować ponownie używając jak najmniejszej ilości mąki do podsypywania. Złożyć tak jak poprzednio na 3 części, proces powtórzyć 3 razy. Po zakończeniu procesu ciasto włożyć do lodówki na co najmniej 5-10 godzin. Przeciąć wzdłuż dłuższego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na trójkąty.
Masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wycisnąć  nadzienie na ciasto. Następnie  zwijamy rogaliki  - najlepiej zacząć od podstawy.

Gotowe rogale rozkładamy na blaszce i zostawiamy do wyrośnięcia aż podwoją swoją objętość.  W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 180ºC. Wyrośnięte rogale smaujemy  jajkiem rozrobionym z wodą (1:1)  i pieczemy około  20 minut, aż się ładnie zarumienią. Ciepłe lukrujemy według uznania i posypujemy orzechami włoskimi. Z jednej porcji wychodzi mi ok. 20 sztuk dużych rogali.

3 komentarze:

  1. Mam nadzieje ,ze w koncu sie zmobilizuje i zrobie takie rogale w koncu . Choc pracy przy nich troche jest .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam wcześniej tych zdjęć ale teraz widzę, i muszę skomentować, że są niezłe:) w końcu nie od dziś wiadomo, że rogal przy kupie drewna smakuje najlepiej!:)

    OdpowiedzUsuń