Uwielbiam pamiątki, zbieractwo, jednak z powodów ograniczonego miejsca z podróży przywożę sobie jedynie magnesy na lodówkę i coś praktycznego. Czasem jest to zwyczajnie jakiś ciuch, innym razem torebka, śliniak dla dziecka czy słodkie filiżanki. Nie znoszę tzw kurzołapów, czyli rzeczy, które stoją na półce, by łapać kurz, bez większego zastosowania...
Jednocześnie patrzę z przerażeniem w jak szybkim tempie rosną moje córeczki i oczom nie wierzę. Dlatego też przy okazji święta babci i dziadka postanowiłam zrobić taką "praktyczną pamiątkę". Uszyłam dwie poduszki, o wymiarach 40x40 cm (mniej więcej :P), a na nich farbą do materiału odcisnęłam rączki starszej i nóżki młodszej (ze względu na odruch chwytny). Efekt mnie rozczulił, chociaż.... sama nie wiem, dlaczego wybrałam akurat czerwony kolor... ani mi specjalnie nie pasuje no i jakoś tak trochę mrocznie się kojarzy :D Trudno :)
Moim zdaniem taka poduszka jest świetną alternatywą dla odcisków z gipsu czy masy solnej, bo można ich używać, a nie leżą gdzieś w kartonie na dnie :) Koszt takich poduszek to koszt jaśka - ok. 5 zł i 3,5 zł farba :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz