Jednym z gwiazdkowych prezentów była książka z przepisami kuchni polskiej. Szczerze mówiąc sama ją sobie sprezentowałam, bo jednak pomimo zamiłowania do prostoty włoskich dań lubię tradycyjne polskie dania. Dzisiejszy przepis pochodzi właśnie z tej książki i na pewno nie raz z niej będę korzystać, gdyż dzisiejszy wypiek bardzo nam zasmakował, więc narobiłam sobie smaczka na inne dania.
W przepisie było napisane, że ten keks bardzo długo pozostaje świeży, wierzę na słowo, bo u nas dwie blaszki wytrwały przez 2 dni... Może to dlatego, że po świętach postanowiłam się trochę poodchudzać?? :)) No ale jak wiadomo, kiedy coś jest dobre, nie można się temu oprzeć :D
Składniki:
400 g bakalii ( u mnie to była kandyzowana skórka z pomarańczy i cytryny, żurawina, figi, daktyle, orzechy włoskie i rodzynki)
250 g masła
250 g cukru
250 g mąki
5 jajek
1 cukier waniliowy
1 proszek do pieczenia
Masło utrzeć z cukrem, dodając po jednym jajku. Dosypać mąkę, cukier waniliowy i proszek do pieczenia. Rodzynki włożyć do wrzątku na 5 minut, odsączyć i osuszyć. Bakalie obtoczyć w mące, by nie opadły na dół ciasta podczas pieczenia. Dodać do ciasta i wymieszać. Całość przełożyć do wyłożonych papierem blaszek i piec na złoty kolor w nagrzanym piekarniku 160 stopni przez ok 50 minut.
Uwielbiam keks - ale chyba bakalie trochę Ci opadły na spód, co?
OdpowiedzUsuńniestety, głównie żurawina i daktyle, których było najwięcej. pomimo że obtoczyłam w mące to poszły na dół. liczę na to że kolejnym razem będzie inaczej, choć ciasto było w smaku rewelacyjne :-)
Usuń