piątek, 24 stycznia 2014

Fasolka po bretońsku

Są takie potrawy, których nie wyobrażam sobie zmieniać, czy ulepszać, bo są po prostu idealne. Taka jest właśnie fasolka po bretońsku, tradycyjna, bez modyfikacji. Najlepiej smakuje u mamy oczywiście :) Pamiętam jakby to było dziś te chwile radości, gdy w ciężkich chwilach, za czasów studenckich, wyjmowałam słoik fasolki przygotowany przez mamę, na poprawę nastroju :)))
Robiłam ją po konsultacjach z mamą. Wg jej receptury :)




Składniki:
paczka białej fasoli typu Jaś
1/2 kg kiełbasy
2 cebule
1 mały słoik koncentratu pomidorowego
majeranek
sól, pieprz

Fasolę zalać wodą i moczyć całą noc. Następnego dnia pokroić cebulę i kiełbasę i podsmażyć lekko na patelni. Do garnka wlać fasolę i uzupełnić wodą, by jej poziom był o 2 palce wyższy niż fasolka. Dodać podsmażoną lekko kiełbasę i cebulę i na wolnym ogniu gotować przez ok. 1-2 godziny, aż fasolka będzie miękka. Na sam koniec dodać koncentrat i doprawić do smaku (u nas to dużo pieprzu i dużo majeranku - obowiązkowo :))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz