Niby proste. Wiadome wszem i wobec. Co zrobić gdy zostaną nam białka?? Oczywiście bezy. Wiedzą to wszyscy.
Ale jeśli kogoś wiedza na tym etapie się kończy to zachęcam po dalsze instrukcje poniżej :D
Składniki:
białka z 4 jajek
pół szklanki cukru
Białka ubić na sztywną masę. Pod koniec ubijania wsypać cukier. Masę przełożyć do tutki cukierniczej i wyciskać "różyczki". Piec w nagrzanym do 120 stopni piekarniku przez min. godzinę.
Nie wiem jak wy, ale ja najbardziej lubię bezy lekko ciągnące się w środku, jeżeli wolicie wysuszone, to najlepiej piec je dłużej w niższej temperaturze.
świetne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńWyglądają na pyszne. Bezy mimo prostej receptury nigdy nie są proste. Różyczki trudno zrobić takie jak się chce, ale tortowe krążki upiec by się nie rozpadły podczas montażu lub nie rozpłynęły od kremu to jest dopiero masakra.
OdpowiedzUsuńTakie małe ciągnące w środku najlepsze :) Ale na tort lepsze są przesuszone..
Rozkosznie wyglądają, mam zamrożone białka, może przygotuję na niedzielą:))
OdpowiedzUsuń